czwartek, 11 września 2014

Kulinarna podróż... Ryga

Weekend w Rydze czemu nie, można spróbować czegoś nowego - innego, choć jednak podobnej kuchni do naszej. Jak dla mnie troszkę takiej na zimę, dużo wieprzowiny, tłuściutkich potraw, czosnku również i ciemnego chleba. I w każdej restauracji czy pubie duży wybór pysznego piwa ! 
Poniżej kilka zdjęć i porad czego spróbować wg nas i miejsca które warto odwiedzić, a w szczególności jedno :) 

   1. Najpopularniejsza przekąska do piwa - ciemny chleb smażony w głębokim tłuszczu jak frytki, smarowany czosnkiem i do tego dip serowy - naprawdę warto. 

Tutaj w formie frytek, czasem w kształcie sześcianów :)

I oczywiście z piwem - tym razem zwyczajny Lager
2. Pierogi - rozpoznajemy w nich wpływy rosyjskie i ciekawe w smaku pielmieni, do spróbowania w "barze mlecznym" Pelmeni XL - różne rodzaje do wyboru na wagę- mi smakowały, mój mąż który nie przepada za pierogami zjadł również chociaż bez zachwytu :) za 5euro za dwie porcje z napojami, można podjąć wyzwanie :)

Pielmieni ze śmietanką i pietruszką 

A tak wyglądała "restauracja"


3. W pierwszy dzień w okolicach pozostałości murów obronnych (Torna iela) trafiliśmy na restauracje średniowieczną, usiedliśmy na dworze i zdecydowaliśmy się zjeść kolację i wypić piwo. 
Piwo zostało podane w bardzo fajnych kamionkowych kufelkach, zimne i pyszne, ja piłam czerwone a małżonek niefiltrowane, bardzo smaczne (w sumie jak wszędzie tam;) ). 
Zamówiliśmy dania z tradycyjnej kuchni łotewskiej żeberka- podane z kapustą smażoną i wg mnie słodzoną miodem i dużym ziemniakiem oraz danie z fasoli, boczku, cebuli w sosie śmietanowym. 
Było smacznie, a do kotleta śpiewały i grały dwie panie. 


Trochę słabe zdjęcie,ale panie są :)


:D

Czarna fasola z boczkiem, cebulą i sosem

Żebra !

4. I nadszedł czas na wspomnienie naszego kulinarnego hitu - miejsca które okazało się rewelacją wyjazdu - a mianowicie - Rozengrals - Średniowieczna restauracja która znajduje się w piwnicach dwóch kamienic, przejście z jednej części do drugiej pod ulicą. Powstała w 1293 roku i tak do dziś sobie działa. Piękne wnętrza, najlepsze piwo wg nas w Rydze. Bardzo dobre jedzenie - spróbowaliśmy golonkę - była tak duża, że dwie osoby spokojnie się najadły - pieczona w miodzie, podana na dwóch rodzajach kapusty, również jedliśmy tradycyjna przystawkę do piwa wspomnianą wyżej oraz ciasto dyniowe! Piwa - naturalne, czerwone i miodowe - hit dla mnie miodowe - niesłodkie z wyraźnym aromatem miodu. Wszystko to podane w historycznych naczyniach i szkle przez pana ubranego również bardzo historycznie. W wystroju przeważa drewno,świece (poza świecami nie ma prawie żadnego sztucznego światła), pozostałości fresków. 
Naprawdę cudowne miejsce z duszą :)

Wejście do lokalu

Wchodzimy dalej :)

Jedna z sal 

Menu
Pumpkin pie 

Ciemny smażony chleb

Oświetlenie

Dekoracyjne dzwonki

Dekoracje ścian

I nasz ulubiony żyrandol

Karta z informacjami skąd się danie wzięło

funkcja domykacza 

Nawet chleb pieczony historycznie i podany w ściereczce lnianej

Golonka !

I po golonce :)

wnętrze sali głównej 


5. Ostatniego dnia spróbowaliśmy dań z kuchni litewskiej ( w jakiejś restauracji na ulicy Kungu - obok była restauracja Province) oraz deseru łotewskiego - bread soup - z owocami suszonymi, miodem i bitą śmietaną. Deser nie mój smak bardzo słodki i bardzo kwaśny, ciekawe doznanie ale nie powtórzę go ponownie, za to dania główne - cepelin i kiełbaski z ziemniaków które smakowały jak nasze "szare" kluski podane z sosem śmietanowym i boczkiem naprawdę bardzo fajne.


Ziemniaczane kiełbaski

Cepelin z mięsem mielonym w środku

Bread soup

I to na tyle z łotewskich smaków!
Poza typowymi łotewskimi restauracjami wszędzie jest pełno restauracji w stylu amerykańskim z wielkimi stekami, ale tych nie przetestowaliśmy tym razem :)  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz